Kiedy chciałem zejść z czasem na 10 km poniżej 50 minut, zabrakło mi 12 sekund. Plułem sobie w brodę, wyliczając że wystarczyło o troszkę szybciej niż sekundę na kilometr pobiec. Tak mało! Sekundę na kilometr szybciej.
Nie chcę wiedzieć co czuje Wilson Kipsang, który dzisiaj we Frankfurcie rozminął się przed chwilą z maratońskim rekordem świata o cztery sekundy.